Osoba zajmująca się szeroko pojętą digitalizacją materiałów w postaci analogowej zawsze ląduję z dużą ilością plików, z którymi później trzeba coś zrobić. Jakoś posegregować, poprzenosić w celu ich dalszego przetwarzania. Zadanie to często bywa trudne i mozolne ze względu na ilości wytworzonych kopii cyfrowych (szczególnie w przypadku mikrofilmów). W takich sytuacjach z pomocą przychodzą wszelkiej maści menadżery plików. Dzisiaj chciałbym opowiedzieć o kilku z nich.

  Bez dwóch zdań menedżery plików są bardzo pomocne kiedy przychodzi nam uporządkować wiele plików, ale co to są właściwie te menadżery plików? Najprościej mówiąc, to programy, które oferują graficzny interface umożliwiający zarządzanie zawartością nośników danych i przeprowadzanie podstawowych operacji takich jak kopiowanie, przenoszenie czy usuwanie plików i katalogów. Chociaż najczęściej nie ograniczają się tylko do tego. Oto najczęściej występujące funkcje:

  • kopiowanie, przenoszenie (to jest praktycznie równoznaczne ze zmiana nazwy), usuwanie, tworzenie  plików/folderów
  • nadawanie i usuwanie atrybutów (tylko-do-odczytu, ukryty itp.)
  • podgląd struktury folderów
  • wyszukiwanie plików/folderów
  • uruchamianie/otwieranie plików

Oprócz tego menedżer plików może być wyposażony w inne dodatkowe funkcje takie jak klient FTP (File Transfer Protocol), bo dobrze jest mieć wszystko w jednym narzędziu ;), funkcje łączenia się z innymi zasobami w sieci, drukowanie plików i wiele innych.

Okno programu Norton Commander
Okno programu Norton Commander

  Dla mnie największą zaletą jest ich interface użytkownika, choć muszę przyznać, że moje preferencje mogą być związane ze starymi nawykami. Komputer w moim życiu zagościł już bardzo dawno temu i np. taki Norton Commander był świetnym pomocnikiem w uruchamianiu wszelkiej maści programów (no dobrze w moim przypadku gier komputerowych) przeznaczonych dla systemu DOS. Wybieranie pliku do uruchomienia/skopiowania/zmiany nazwy za pomocą strzałek na klawiaturze było o niebo wygodniejsze niż pamiętanie odpowiednich komend wraz z ich parametrami w wierszu poleceń DOS.

  Jasne, później, w kolejnych odsłonach systemu Windows, już nie trzeba było pamiętać wszystkich tych poleceń (np. rd, ren, cd, mkdir itp.) wraz z ich parametrami. Wszystko można było zrobić za pomocą Eksploratora Windows klikając w plik i wybierając opcję z menu. Chociaż nie było, to aż tak wygodne jak np. Norton Commander (już wtedy stałem się niewolnikiem swoich przyzwyczajeń 😉 )

Menedżer Plików oferuje wyświetlanie dwóch drzew katalogowych jednocześnie w wygodnej formie dwóch okien obok siebie, które nie znikają nam gdzieś pod innymi otwartymi okienkami, dzięki czemu łatwo można przenosić i kopiować pliki z jednego miejsca na drugie.

Ekran DosNavigatora

  Norton Commander był chyba pierwszym Menedżerem Plików, który tak bardzo spopularyzował ich używanie (wcześniej był DirEd (Directory Editor), ale to nie miejsce i czas na pisanie o nim). NC był programem komercyjnym i płatnym, jednak powstawały również darmowe alternatywy podobnych programów, jak chociażby open sourceowy DosNavigator.

Programy te miały tak duży wpływ, na sposób pracy z plikami i katalogami, że nie udało się tego zupełnie wyplenić z nawyków ludzi nawet w chwili wejścia na rynek systemów z graficznym interfacem użytkownika (np. Windows). Dla tych systemów również powstawały menadżery plików, takie jak WinNavigator czy Total Commander.

  Zdaje się, że ten ostatni stał się najbardziej popularny i wielu twórców oprogramowania wzorowało się właśnie na 'Totalu’ tworząc własne menadżery plików jak chociażby jego darmowa alternatywa Unreal Commander.

  Dla mnie główną zaletą Total Commandera czy Unreal Commandera (program jest darmowy z możliwością wpłacenia datku) jest ich szybkość oraz narzędzie do masowej zmiany nazw plików. W obydwu programach można tworzyć różne schematy wg. których będą nadawane nazwy plikom. Można np. wykorzystać dowolną część/lub całość aktualnej nazwy i wstawić ją do nowej nazwy. Dzięki specjalnym maskom można w łatwy sposób przenumerować pliki, wstawić do nazwy aktualną datę, godzinę itp. informacje.

Unreal Commander Synchronizacja

  Kolejną zaletą jest funkcja synchronizacji katalogów. Załóżmy, że przerzucaliśmy na serwer FTP jakąś partię skanów. Wszystko ładnie i fajnie, ale do źródła naszych skanów (np. lokalny dysk twardy w komputerze) doszły jakieś inne pliki (kolejny zespół archiwalny, czy też kolejne sygnatury, które nie były gotowe w pierwszej partii), które trzeba również wrzucić na serwer. Za pomocą Totala/Unreala można zsynchronizować zawartość dysku lokalnego z serwerem FTP i program sam wyśle tylko te pliki, których nie ma na serwerze, a są na dysku lokalnym. Dodatkowo sprawdzi, czy pliki na serwerze są takie same jak na dysku lokalnym. Może się bowiem okazać, że w czasie transferu wystąpił jakiś błąd i pliki, które były wysyłane na serwer FTP są niekompletne lub uszkodzone. W czasie synchronizacji porównywane jest wiele cech plików, takich jak rozmiar czy też nawet jego zawartość lub jego data. W ten sposób możemy się upewnić, że proces przegrywania plików w inne miejsce przebiegł prawidłowo.

  Dlatego uważam, że w pracy osoby zajmującej się digitalizacją zasobu archiwalnego czy też ogólnie pracującą z dużymi ilościami plików, tego typu programy są BARDZO przydatne.  Aktualnie tworzę artykuły w Bazie Wiedzy gdzie będziecie mogli zapoznać się z poradnikami dotyczącymi zarówno obsługi Menadżerów Plików jak i innych programów. Znajdziecie tam również ogólne porady, triki jak poradzić sobie w typowych i mniej typowych sytuacjach. Niestety pochłania mi to sporo czasu bo chcę aby wszystko było dobrze zilustrowane animacjami, także bądźcie cierpliwi i zaglądajcie tam czasem. O nowych artykułach i poradnikach będę też wspominał we wpisach. W chwili pisania tego postu, w Bazie Wiedzy znajduje się już zalążek artykułu dotyczącego  Total Commandera :).

  Istnieją również nieco bardziej wyspecjalizowane programy, które ja bym również zakwalifikował do kategorii Menadżerów Plików. Czyli wszelkiego rodzaju masowe 'zmieniacze nazw’. Trzeba mieć jednak przy tym na uwadze fakt, że tak naprawdę zmiana nazwy pliku jest równoznaczna z jego przeniesieniem. Przenosząc plik do innego katalogu dla komputera to tak naprawdę ten sam proces jak zmienienie jego nazwy. Komputer nie rozróżnia tych procesów tak jak ludzie. Ale wracając do zmieniaczy nazw. One również mogą posłużyć do zarządzania plikami tak jak typowe menadżery. Dzięki takim programom, można przenosić i zmieniać nazwy plików, a nawet tworzyć całe struktury katalogów. Przykładem takiego zmieniacza nazw jest AntRenamer, Bulk Rename Utility czy chociażby mój QFR (KUFER), chociaż ten jest szczególnie przystosowany do pracy archiwisty digitalizatora w sieci Archiwów Państwowych w Polsce.

Na koniec chciałbym tylko gorąco zachęcić do zapoznania się z menadżerami plików i ich stosowania w pracy :). Naprawdę warto! Jeżeli macie jakieś pytania związane z tym tematem piszcie śmiało 🙂 tomek@badsad.pl

Linki do stron różnych menadżerów plików znajdziesz w Bazie Danych jednak zanim je tam wpiszę tutaj możesz sobie je przejrzeć:

Double Commander – https://doublecmd.sourceforge.io/index.php

Total Commander – https://www.ghisler.com

Unreal Commander – https://x-diesel.com/

Midnight Commander – https://github.com/adamyg/mcwin32

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.